Kluski leniwe
jajko
mąka
2 łyżki cukru
cukier z cynamonem do posypania
rozpuszczone masło
Twaróg mielimy w maszynce lub dokładnie rozgniatamy. Jajko ubjamy z cukrem na puszystą masę i dodajemy do twarogu.Dodajemy mąkę tak aby powstało delikatne,zwarte ciasto.
Formujemy wałek i kroimy na kawałki.
Gotujemy w osolonej wodzie do wypłynięcie.
Posypujemy cukrem z cynamonem i polewamy masłem.
Smacznego!!!
Uwielbiam leniwe;) Z masełkiem i cynamonem mniam:)
OdpowiedzUsuńRewelacja .Uwielbiam je
OdpowiedzUsuńZdecydowanie niezapomniane bo takiego smaku nie da się zapomnieć :) Pyszne!
OdpowiedzUsuńTo straszne, ale nigdy ich nie jadłam. Muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńALe mi zrobiłaś smaka... :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam!!!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam!!!
OdpowiedzUsuńDawno ich nie jadłam :) Ale patrząc n zdjęcie aż mam ochotę :)
OdpowiedzUsuńMuszę je w końcu zrobić, bo za rzadko je jadam, a są takie pyszne :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jestem na tak :D Uwielbiam leniwce :)
OdpowiedzUsuńTeż mam w planach zrobienie klusek leniwych. Aż mi smaka narobiłaś. :)
OdpowiedzUsuńkluski leniwe, lubię każde tego typu danie :)
OdpowiedzUsuńO jak dawno nie jadłam leniwych, Twoje pysznie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńOooooo rany, ale obudziłaś wspomnienia! Leniwe z bułeczką na maśle i chrupiącym cukrem... tak je pamiętam. Trochę Ci tego smaku zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie takie coś chodzi za mną ;))) Pyszności!!!
OdpowiedzUsuńLeniwa to ja dziś jestem! Świetne! :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńLeniwe najlepsze pod słońcem:)
OdpowiedzUsuńCały czas chodzi za mną ten smak. Twoje leniwce wyglądają pyszniutko :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się że nie jestem jedyną która nie jadła leniwych ;) Zawsze sobie obiecuję że je zrobię ale jakoś tak..'schodzi' ;)
OdpowiedzUsuńzaraz zjem monitor;))
OdpowiedzUsuńuwielbiam wasnie takie z bułką tartą, tyle, że do tego marchewka starta obowiazkowo musi być!
Masz rację niewątpliwie smak dzieciństwa, moja babcia zawsze takie robił, pycha :-)
OdpowiedzUsuńdziękuję, że obudziłaś moją miłość do leniwych! ;) jutro robię!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Paulina